Po „interesującym” roku 2020, początek nowego roku nie odbiega zbytnio od sytuacji poprzednich dwunastu miesięcy - serwisy informacyjne wypełnione są doniesieniami o obostrzeniach, statystykami o pandemii COVID i politycznych zawirowaniach. Jednak wiele wskazuje na to, że z różnych powodów rok 2021 może okazać się rokiem przejściowym. Oto sześć trendów, których możemy się spodziewać i które będą miały wpływ na świat, abstrahując od sytuacji związanej z pandemią, geopolityką lub z wyborami prezydenckimi.
Na całym świecie pandemia doprowadziła do zamknięcia firm, które nie były niezbędne, a pracownicy biurowi musieli dostosować się do realiów pracy z domu. Ludzie przyzwyczaili się już do pracy zdalnej i korzystania z narzędzi takich jak Zoom, a przy okazji musieli oswoić się z kolekcjami bibliofilskimi i dziełami sztuki umieszczonymi na ścianach mieszkań współpracowników. Natomiast każdy, kto spodziewa się, że po powszechnym zaszczepieniu społeczeństwa nastąpi powrót do stylu pracy znanego przed pandemią, najprawdopodobniej przeżyje rozczarowanie. Firmy zorientowały się, że można wydajnie funkcjonować bez konieczności codziennego dojeżdżania pracowników do biur i przy okazji daje to znaczące oszczędności kosztów. Nieruchomości biurowe są drogie, zwłaszcza jeżeli są położone w prestiżowych lokalizacjach miejskich. Dlatego też uświadomienie sobie, że firma jest w stanie działać, mimo, że pracownicy nie przebywają w biurach, skłoni firmy do ponownej oceny własnych potrzeb. Wiele z nich już zadeklarowało, że powrót do biur nie nastąpi.
Gdybyśmy jednak sądzili, że zmiana ta nie przyniesie negatywnych skutków, wykazalibyśmy się wielką naiwnością. Ludzie to istoty społeczne i chociaż narzędzia do pracy zdalnej umożliwiają nam zobaczenie naszych pracowników, w takim trybie pracy pozbawieni jesteśmy szansy na niezobowiązujące rozmowy przy biurku lub przy automacie z wodą, czyli na nawiązywanie przyjaźni i tworzenie więzi społecznych. Taki brak osobistych interakcji może wpływać na spójność zespołu, w efekcie czego ludzie będą cierpieli z braku więzi społecznych. Dla wielu osób, szczególnie jeżeli nie są one w związkach, miejsce pracy było przecież jedynym, w którym wchodzili w interakcje z większą grupą. Dlatego nie wolno nam zignorować wpływu, jaki ma nawet mały kontakt z innymi ludźmi - zwłaszcza na młodsze osoby, które są na początku kariery zawodowej. Nawet osoby mające rodziny dostrzegają wady pracy zdalnej, ponieważ zaciera się granica między pracą a życiem domowym, co oznacza, że ludzie mają trudności z zakończeniem dnia pracy.
Dlatego w 2021 r. najprawdopodobniej ujrzymy powstawanie hybrydowego modelu pracy, który łączyć będzie pracę z biura i z domu, dzięki czemu ludzie dostaną to, co najlepsze z obu tych trybów. Jednak konsekwencje takiej zmiany będą mieć wpływ na modele biznesowe firm turystycznych, sprzedawców nieruchomości, projektantów biur (oraz firm wyposażających biura), siłowni zlokalizowanych w centrach miast, spółek energetycznych, przedsiębiorstw użyteczności publicznej, producentów i sprzedawców ubrań na formalne okazje, nie wspominając o barach, kawiarniach i restauracjach, które zarabiały na dostarczaniu jedzenia i napojów dla pracowników biurowych.
Handel elektroniczny to obszar, na który z pewnością duży wpływ będzie miało przejście z trybu pracy biurowej na tryb pracy zdalnej. W 2020 roku nastąpił skokowy wzrost wielkości i wartości handlu elektronicznego, ponieważ ludzie zostali dosłownie zmuszeni do pozostania w domach i nie mieli możliwości robienia zakupów w tradycyjnych sklepach. Jednocześnie sklepy, które nie sprzedawały w sieci, zostały do tego zmuszone. W 2020 roku ogólnoświatowa sprzedaż przez Internet osiągnęła wartość 4,28 bln USD, co oznacza wzrost o 27,6% w porównaniu z rokiem poprzednim. Przewiduje się, że w tym roku wzrośnie ona o kolejne 14,3% i osiągnie poziom 4,89 bln USD. Ethan Cramer-Flood, autor publikacji eMarketer „Global E-Commerce Update 2021”, stwierdza: „Przewidujemy, że w 2021 roku konsumenci nadal będą stosować wiele z nowo nabytych nawyków cyfrowych”. 74% nowych klientów w obszarze e-commerce rozpoczęło swoją przygodę z Amazonem. Dzięki temu Amazon w III kwartale 2020 roku osiągnął sprzedaż na poziomie 96,1 miliarda dolarów. Są przesłanki by twierdzić, że wzrost ten będzie długoterminowy, ponieważ ponad 150 milionów gospodarstw domowych jest teraz subskrybentami Amazon Prime (w samych Stanach Zjednoczonych: 142 miliony osób).[ii] Członkostwo w Amazon Prime prowadzi do znacznego zwiększenia rocznych wydatków klientów, ponieważ członkowie częściej robią zakupy i wydają więcej w przeliczeniu na sklep.
Prawdopodobnie zobaczymy też utrzymanie się innych trendów zapoczątkowanych w 2020 roku, takich jak wzrost oferty rozrywki domowej, na przykład telewizji abonamentowej oraz gier. W ostatnim roku doszło do prawdziwej eksplozji abonamentowych usługi multimedialnych świadczonych przez takie firmy jak Amazon, Disney i Netflix, a popyt na konsole do gier nowej generacji był tak duży, że spowodował, że zarówno Sony PlayStation 5, jak i nowy Xbox Series X firmy Microsoft, w dniu premiery nie były już dostępne nigdzie na świecie. Zapotrzebowanie na rozrywkę domową w połączeniu z przymusowym zamknięciem kin i teatrów spowodowało również boom na nowe telewizory o parametrach umożliwiających oglądanie filmów w systemie ultra HD i gier 4K, a także innych zestawów rozrywki domowej. Powinniśmy spodziewać się, że trend ten utrzyma się w 2021 roku, zwłaszcza jeżeli możliwość wyjazdów na zagraniczny wypoczynek wiosną i latem będzie ograniczona ze względu na pandemię.
Kontynuacja pracy z domu zmusi również wiele firm, by pracowały nad dostosowaniem własnych modeli biznesowych i świadczyły usługi dostawcze (i na wynos) dla mniej mobilnej populacji. Tradycyjny handel detaliczny będzie musiał przyjąć podejście wielokanałowe, możemy więc spodziewać się, że wiele firm zamknie swoje mniej dochodowe sklepy, oraz przekształci większe obiekty w mini centra dystrybucyjne, które będą obsługiwać zarówno dostawy wychodzące, jak i zwroty od klientów. Na przykład amerykański Walmart naśladuje Amazon, przekształcając sklepy w centra dystrybucji i wykorzystując przewagę wynikającą z ich wielkości i pozycjonowania, przez co może zaoferować konsumentom większy wybór i szybszą obsługę.
Aby zapotrzebowanie na prędkie dostawy do domów klientów tego wszystkiego (od jedzenia na wynos po telewizory) zostało zaspokojone, potrzeba znacznego wkładu pracy ludzkiej. Na przykład, by móc sprostać gwałtownie rosnącemu zapotrzebowaniu, Amazon w 2020 roku przyjął do pracy ponad 400 000 nowych pracowników i zwiększył rozmiar wymagań logistycznych o 15%.[iii] Wszystko to jest drogie, ale rozwiązaniem problemu kosztów będą maszyny. A nawet bardzo wiele maszyn.
O ile dla wielu firm rok 2020 był czasem eksperymentów, to 2021 będzie rokiem przyjęcia i wdrożenia całościowych rozwiązań - od systemów planowania opartych na sztucznej inteligencji po roboty dostawcze. Wolumen i prędkość handlu elektronicznego stawiają wymagania dotyczące kompletacji, pakowania i sortowania, które wykraczają poza możliwości zwykłych śmiertelników, niezależnie od liczby zatrudnianych osób. Stąd też Międzynarodowa Federacja Robotyki przewiduje, że w ciągu najbliższych trzech lat globalny rynek automatyzacji magazynów wzrośnie do wartości 5 miliardów dolarów przy skumulowanym rocznym wskaźniku wzrostu (CAGR) wynoszącym około 10% oraz stworzy się olbrzymi popyt na budowę nowych magazynów i modernizację istniejących obiektów w celu dostosowania się do automatyzacji nowego typu.[iv]
W 2021 roku będzie się też częściej widywało roboty dostawcze ostatniej mili. Firmy takie jak Starship Robotics, gdzie w ciągu ostatnich 12 miesięcy zrealizowano ponad 500 000 dostaw i pokonano łącznie ponad 1 milion mil, odnotowały gwałtowny wzrost. Z kolei Amazon w 2020 roku wypuścił na drogi Kalifornii, Atlanty, Georgii i Franklin (w stanie Tennessee) robota Scout. Dlatego też w wielu miastach Europy i USA w 2021 roku prawie na pewno będziemy świadkami rozpowszechnienia się zarówno robotów Scout, jak i Starship.
Dostawy realizowane przez drony - o czym dyskutuje się od lat, w tym roku najprawdopodobniej też znajdą się w głównym nurcie logistyki. W ostatnim tygodniu 2020 roku amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa wydała zgodę, by małe komercyjne drony mogły latać w nocy na krótkich dystansach nad ludźmi bez konieczności uzyskiwania pozwoleń. Pod pewnymi warunkami małe drony będą też mogły przelatywać nad pojazdami będącymi w ruchu. Jak mówi Steve Dickson, szef Federalnej Administracji Lotnictwa, „nowe zasady regulują kwestie bezpieczeństwa i ochrony i w ten sposób umożliwiają dalszą integrację dronów w naszej przestrzeni powietrznej (…) przybliżając nas do dnia, gdy całkiem zwyczajne będzie na przykład zaobserwowanie, jak dostarczają paczki”. Również w Europie i Azji - a zwłaszcza w Chinach - będzie częściej dochodzić do eksperymentów z dostawami realizowanymi przez drony.
Obszarem, gdzie dojdzie do radykalnej rewolucji nie tylko w logistyce ostatniej mili, ale też w dostawach towarów i przemieszczaniu się personelu, będzie pojawienie się autonomicznych pojazdów samojezdnych. W czerwcu 2020 roku Amazon nabył za 1 miliard dolarów Zoox - przedsiębiorstwo autonomicznych pojazdów dostawczych, i planuje wykorzystać nowo nabyte możliwości, by stworzyć flotę autonomicznych pojazdów elektrycznych i zmniejszyć ogromne koszty transportu. Co prawda osiągnięcie czwartego poziomu autonomii w obszarze pojazdów osobowych nadal stanowi problem, ale możliwość zautomatyzowania różnorodnych pojazdów logistycznych poruszających się między magazynami (i wewnątrz nich) prawie na pewno zostanie zrealizowana w 2021 roku.
W tym roku będziemy świadkami ogromnych inwestycji w rozwój robotów taksówkowych i automatyzacji w samochodach. W 2021 roku dojdzie do spadku liczby użytkowanych samochodów osobowych, ponieważ w miarę jak ludzie coraz częściej pracują z domu, konieczność posiadania przez nich kilku samochodów zmniejszy się, w wyniku czego wiele gospodarstw domowych powróci do posługiwania się jednym samochodem. A gdy trzeba będzie skorzystać z dwóch pojazdów, będzie można wynająć usługę transportową, którą - zwłaszcza w miastach - zapewnia na przykład Uber lub Lyft. Oszczędności wynikające z pozbycia się człowieka jako kierowcy sprawią, że samochody autonomiczne będą najtańszą formą transportu, co jeszcze bardziej przyspieszy odejście od posiadania samochodu i zwrot w kierunku przemysłu usług, tj. serwicyzacji, transportu. Pod koniec 2020 roku Amazon pokazał pierwszy produkt Zoox po zakupie tej firmy. Była to specjalnie skonstruowana robo-taksówka, rozwijająca prędkość do 75 mil na godzinę. I o ile Elon Musk nieco się pomylił prognozując, że do końca 2020 roku będzie istniał 1 milion robo-taksówek, to wciąż jest przekonany, że w 2021 roku wreszcie wyjadą one na ulice. Popyt na nie z pewnością będzie.
Stworzenie potężnej floty autonomicznych pojazdów-robotów, które będą jeździć po autostradach, przemierzać magazyny i dostarczać produkty pod drzwi, będzie wymagało zaawansowanych technicznie baterii. Rok 2021 będzie zatem punktem zwrotnym dla pojazdów elektrycznych, czego oznaki pojawiły się już w roku 2020, kiedy pomimo ogólnoświatowego załamania rynku sprzedaży samochodów ogółem, zaledwie w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy roku sprzedaż pojazdów elektrycznych wzrosła o 169%.[v] O ile w pełni elektryczne samochody nadal stanowią niecałe 2% rynku, obecność hybryd plug-in zwiększa tę liczbę do 7%. Natomiast presja ze strony władz państwowych, by zmniejszać emisję dwutlenku węgla oraz zapoczątkowanie na wiosennym spotkaniu w Davos w 2021 roku globalnej agendy Światowego Forum Ekonomicznego pod nazwą „Wielki reset” spowoduje odejście w znacznym stopniu od pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi. Na przykład w Wielkiej Brytanii od 2030 r. wszystkie nowe samochody będą musiały być elektryczne lub hybrydowe, natomiast w 2035 roku hybrydy zaczną być wycofywane.
Jedną z głównych barier, które utrudniają sprzedaż pojazdów o napędzie elektrycznym jest obawa o ich koszty i zasięg. Ale koszty takich samochodów w ciągu ostatnich kilku lat gwałtownie spadły, a producenci tacy jak MG już oferują w pełni elektryczne SUV-y, które kosztują niecałe 16 000 funtów. Przeszkodą w masowym upowszechnieniu się pojazdów elektrycznych jest ich zasięg, ale w 2021 roku prawdopodobnie będziemy świadkami czterech zmian, które temu zaradzą:
Doron Myersdorf, dyrektor generalny firmy StoreDot, która skonstruowała superszybkie ładowarki do urządzeń elektrycznych, takich jak drony, zademonstrował możliwość ultraszybkiego ładowania samochodów. Dzięki niej możliwe jest pełne naładowanie pojazdu w ciągu pięciu minut. Według niego „barierą numer jeden w upowszechnianiu się pojazdów elektrycznych nie są już koszty, lecz obawa o zasięg. Ale jeżeli kierowca zobaczy, że ładowanie jest zupełnie takie samo jak tankowanie [samochodu benzyną], wszystkie te obawy się rozwieją. W procesie superszybkiego ładowania problemem nie są już więc baterie”. [vi]
Wzrost liczby samochodów elektrycznych i hybrydowych w 2021 roku przełoży się również na zapotrzebowanie dotyczące magazynowania energii i dystrybucji na rynku nieruchomości. Pojawi się presja, by korzystać z możliwości wykorzystywania i magazynowania energii odnawialnej w biurach i centrach logistycznych w celu zasilania nie tylko budynków, ale też wspomnianych licznych punktów ładowania całej rzeszy pojazdów elektrycznych - od robotów wewnątrz magazynu, gdzie przechowuje się i kompletuje towar, po ciężarówki, drony i roboty, które będą go dostarczać, aż po samochody służące do przewożenia pracowników.
Praca zdalna, wzrost popularności gier online i streamingu filmów, handel elektroniczny, robotyka magazynowa, roboty jeżdżące po ulicach, samochody autonomiczne - wszystko to będzie wymagało stałego, nieprzerwanego połączenia z Internetem. Kwestie przepustowości to narastający problem, który przekłada się na ogromny wzrost inwestycji w centra danych i przetwarzanie brzegowe (edge), natomiast gwałtowny wzrost liczby podłączanych urządzeń, który umożliwi technologia 5G, sprawi, że bardzo wzrośnie zapotrzebowanie na łączność o wysokiej przepustowości z bardzo małymi opóźnieniami. Wprowadzenie technologii 5G było w 2020 roku stosunkowo skromne ze względu na ograniczoną dostępność i potencjał. Jednak w 2021 roku infrastruktura 5G pojawi się na całym świecie i będzie połączona ze znacznie większą liczbą kompatybilnych urządzeń mobilnych, dzięki czemu znacznie więcej osób będzie mogło korzystać z łączności bezprzewodowej 5G. W Wielkiej Brytanii rząd przeznaczył już 28 milionów funtów na zbadanie, w jaki sposób można wykorzystać technologię 5G do poprawy życia ludzi. Początek dał holograficznie przedstawiony David Attenborough, który pokazywał cuda świata przyrody.
Ekspansja technologii 5G wiele ułatwi, począwszy od zapewnienia lepszych możliwości pracy zdalnej po ultraszybki streaming filmów w rozdzielczości 4K, szybszą grę online, tworzenie zupełnie nowych wirtualnych światów w rzeczywistości wirtualnej (VR), tworzenie rzeczywistości mieszanej z wykorzystaniem rzeczywistości rozszerzonej (AR), włączanie Internetu rzeczy, a do tego podłączenie wspomnianej już całej armii autonomicznych pojazdów oraz sprawowanie nad nimi kontroli. Dzięki temu wszystkiemu 2021 będzie rokiem, w którym świat stanie się połączony.
2021: czyżby początek cyfrowej złotej ery?
Rzeczywisty wpływ tych trendów da się dostrzec, gdy cofniemy się o krok, ponieważ każda rzecz ma wpływ na inne i generuje na nie popyt, tworząc swoistą spiralę postępu.
Niewątpliwie przez cały rok świat będzie zajęty walką z pandemią COVID, ale widoczne tuż za rogiem trendy wejdą w główny nurt zdarzeń, co oznacza, że świat po pandemii będzie wyglądał i działał zupełnie inaczej niż przed nią.
Artykuł opublikowany w imieniu P3 przez futurologa:
[i] https://www.theguardian.com/business/2021/jan/13/unilever-workers-will-never-return-to-desks-full-time-says-boss
[ii] https://www.marketwatch.com/story/amazon-prime-member-total-reaches-142-million-in-u-s-with-more-shoppers-opting-in-for-a-full-year-data-shows-11611073132
[iii] https://www.bizjournals.com/seattle/news/2020/11/20/amazons-warehouse-expansion-packs-a-punch.html